Tradycyjnie zdarza się, że wynikają różne nieporozumienia związane z liczeniem znaków za tłumaczenia uwierzytelnione, czyli „przysięgłe”.
Wyjaśniamy w takim razie.
Tłumaczenia przysięgłe i ich kalkulacja opierają się o przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 24.01.2005 r.
I tak zgodnie § 8.1: „Przy obliczaniu wynagrodzenia za stronę uważa się 25 wierszy, a za wiersz – 45 znaków. Za znak uważa się wszystkie widoczne znaki drukarskie, w szczególności litery, znaki przestankowe, znaki przeniesienia oraz uzasadnione budową zdania przerwy między nimi. Stronę rozpoczętą liczy się jako całą.
2. W razie tłumaczenia sporządzonego w innym układzie maszynopisu lub wydruku komputerowego niż 25 wierszy po 45 znaków na stronę, za stronę tłumaczenia przyjmuje się 1.125 znaków.”
Mówiąc jaśniej, kalkulację sporządza tłumacz z gotowego tekstu tłumaczenia (a nie tekstu wyjściowego, przyniesionego / dostarczonego przez klienta). Stąd częste nieporozumienia i niejasności, i sytuacje, gdy klient nie rozumie, że „przyniósł jedną stronę tekstu, a odbiera dwie” (lub czasami trzy – jeśli np. oryginał pisany jest drobnym drukiem).
W tłumaczeniu tłumacz opisuje wszystkie pieczęcie, podpisy, przypiski itd., tak więc tekstu zwykle jest „więcej” niż w wyjściowym dokumencie. Wszystkie te opisy zaliczają się do kalkulacji tekstu wynikowego, za który klient płaci.
Rozporządzenie reguluje, że „każda strona rozpoczęta liczona jest za całą”. Sugeruje więc, że jeśli wynikowe tłumaczenie zawiera np. 1 stronę i 2 wersy wychodzące na drugą stronę, należy liczyć 2 strony. Oczywiście w praktyce, choćby z racji poczucia przyzwoitości, żaden z naszych tłumaczy nie nabija w ten sposób kalkulacji. Jeśli jednak mamy wynikowego tekstu np. 2,5 strony, liczymy 3 strony tłumaczenia.
Mam nadzieję, że rozwiewa to wszelkie wątpliwości w tej kwestii.